O łowieniu śledzi, zbieraniu małż i gromadzeniu dużej ilości piasku w butach. Kilka dni zimowego chillowania nad Bałtykiem. Snujemy się po plażach i gadamy o niczym ważnym. A Boni odkrywa smaczne właściwości mew.
Nad smarkozielonym morzem. Bałtyk #1
Poprzedni artykułO uroku nudy w podróżachNastępny artykuł Góry Złote i Międzygórze - słodkie nic nie robienie